Zagadkowe miejsce

Za nieco ponad pół roku to pismo będzie istniało już cały, okrągły wiek. Ciekawe, czy przykładowo Stefan Krzywoszewski, który wówczas był jego redaktorem naczelnym pomyślałby, że tak się stanie z choćby jednym ich wydaniem… Czy mógł brać pod uwagę, że jakieś pojedyncze egzemplarze przetrwają lata jeszcze, ale że aż sto? Czy któryś z naczelnych naszych współczesnych pism tak sobie myśli o swoich wydaniach? W kategoriach wieku wprzód? Wątpię nieco…

Nagłówek ze strony okładkowej, fotografia ze strony 17. Pismo z zasobów własnych.

Powód tego zjazdu oraz kim są jest widoczny i oczywisty, ale gdzie są? Oto jest pytanie!

Mam pewne podejrzenie, ale ma ona sporą lukę, której nie jestem w stanie wypełnić logicznym wnioskowaniem. Pierwotnie założyłem, że zdjęcie wykonano na ulicy Gdańskiej. Tu mała dygresja: Gdańska dziś i Gdańska wtedy, ale wg znanych mi planów dopiero od 1925r. nosi taką nazwę, wcześniejsze albo jej w ogóle nie uwzględniają albo nie ma naniesionej nazwy. Kłopot jednak leży w perspektywie. Zdjęcie wykonano aparatem o stosunkowo krótkiej ogniskowej, dającej dość szeroki kąt widzenia, jednak słaba jakoś druku znacząco obniżyła jakość obrazu i ciężko stwierdzić, czy towarzystwo stoją na trawie, czy na chodniku. Daje za to szeroki ogląd na tło, za grupą. I tu dochodzę do sedna swoich podejrzeń.

patrząc od prawej strony: Dwór/magistrat, potem jest luka w zabudowie (słaby punkt teorii), dalej kawałek budynku (obstawiałem tu część hal Barucha) schowanego w perspektywie za szkołą (dziś budynek muzeum. Nie pamiętam, czy przed wojną tez była tam szkoła), ale ta też ma zbyt wiele kominów na swoim dachu. Dalej fabryki K&E na odległym, drugim planie. Ale one są za wysokie jak na odległy, drugi plan, dlatego teoria ulicy Gdańskiej raczej upadnie.

Tu zostawiam dla was miejsce do dedukcji, bo ja się poddaję. Brak mi zupełnie pomysłu na ulokowanie miejsca. Po prawej stronie kadru widać coś jakby biały mur/płot a wg mojej teorii tym miejscu powinno już być widać bryłę teatru miejskiego (dziś kina Tomi).

Comments

  1. Iwona Krakowska says:

    Absolwenci spotykają się przeważnie albo w szkole,albo w lokalu. Wtedy najlepszym była restauracja w hotelu „Pod złotą kotwicą”, więc może gdzieś tam zrobiono zdjęcie.
    Stawiam też na miejsce przed szkołą,a w tle budynki fabryki Kindlera, ale też bez przekonania,bo nie widać wież kościoła NMP ,.
    Szkoda,że zdjęcie takie niewyraźne.

    • admin says:

      No, niestety. Jakość gazeciana nie poprawiła się chyba jeszcze przez dobre 70 lat.
      Jeśli nie natrafię na pierwotne zdjęcie nic nie wskóramy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *